Zarobki stewardessy w przypadku regionalnych linii lotniczych są rzecz jasna niezbyt zachęcającymi i co równie istotne także piloci regionalnych linii lotniczych mają dość skomplikowane życie. Mowa tu dokładnie o tym, że ten personel często najpierw musi dolecieć na lotnisko, na którym to zacznie swoją pracę. Wiele znaczy też i to, że ta praca jest tą gorzej płatną i bardziej napiętą, bo często bywa tak, że jedna stewardessa przypada na mały samolot, którym to leci kilkanaście osób. Taki lot trwa rzecz jasna jakieś pół godziny lub góra godzinę i dlatego też od przygotowania kabiny do startu mija niewiele czasu do tego przygotowania powiązanego z ekspresowym lądowaniem. Dlatego też powszechnie uważa się, że personel w sporym odrzutowcu ma i więcej czasu na przygotowanie kabiny do lądowania i na dokładkę czas by wypocząć.
Mało czasu na sen.
Stewardessa z tych małych linii lotniczych odbywa wiele lotów w skali dnia, czyli ma masę pracy i często sypia poza domem w jakichś tanich hostelach. Musi rzecz jasna do nich dojechać za pomocą komunikacji miejskiej i dlatego też to nie wysypianie się bywa normą u dość młodych stewardess. Zwłaszcza jeśli ten hostel znajduje się gdzieś na pograniczu sporego miasta i trzeba stracić ponad godzinę na dojazd do niego za pomocą komunikacji miejskiej. Praca tego typu jest niestety męczącą i dlatego tak wiele stewardess marzy o tym, by po tych dwóch lub trzech latach zmienić standard, czyli by przesiąść się na odrzutowce realizujące połączenia międzynarodowe, bo taka praca jest znacznie bardziej komfortową. Taka zmiana jest powiązana z tym wylatywaniem godzin i w tym rzecz jasna tkwi problem, bo jeśli te trzy razy w tygodniu trzeba dolecieć na lotnisko, w którym zaczyna się pracę, to traci się sporo tego cennego czasu i z tej przyczyny ta zmiana standardu ma miejsce ponad rok później, o ile znajdzie się miejsce na tych pociągających i latających daleko odrzutowcach.
Nieciekawe sytuacje.
Katastrofy lotnicze w przypadku małych samolotów trafiają się o wiele częściej i stewardessy doskonale wiedzą o tego typu sprawach, ale nieciekawa sytuacja może też dotyczyć pasażera w podeszłym wieku, który może mieć zawał lub wylew w powietrzu. w tego typu przypadkach procedury nakazują szybkie lądowanie na najbliższym lotnisku. Wiele znaczy też i to, że takie najbliższe lotnisko często jest tym docelowym, bo lot może trwać tylko te dwadzieścia minut i nie zawsze zawracanie do lotniska, z którego się wystartowało ma sens. Dlatego właśnie ta jedna stewardessa musi udzielać osobie poszkodowanej pierwszej pomocy i to aż do momentu, w którym przejmą tę osobę ratownicy na lotnisku. Tego typu sytuacje niestety się zdarzają i co równie istotne stewardessa z niewielkiego samolotu ma większe szanse na taką sytuację, bo w skali tygodnia ma więcej lotów, a podatni na choroby serca emeryci latają zazwyczaj na trasach regionalnych, bo niewielu emerytów stać na loty większymi maszynami.
Kwestie dotyczące przewoźników.
Stewardessy w regionalnych liniach lotniczych mają też i sporo problemów z szefami. Mowa tu rzecz jasna o tym, że te linie lotnicze trwają dzięki częstym połączeniom i dlatego też wykorzystanie czasu pracy do maksimum to rzecz jasna norma, bo w przeliczeniu na jeden bilet te linie lotnicze zarabiają niewiele, bo są tanimi liniami regionalnymi. Z tej przyczyny personel jest wykorzystywany do maksimum, a jakieś dodatkowe szkolenia są tymi przesuwanymi w czasie, bo jeśli pilota lub stewardessę odeśle się na to szkolenie, które ma potrwać może jakieś kilka dni, to zazwyczaj w tym czasie nie ma tych pracowników kto zastąpić. Dlatego też w regionalnych liniach lotniczych trafia się znacznie więcej tych nieciekawych zdarzeń, ale nie jest to powiązane z tym, że piloci maja większą skłonność do ryzyka, tylko z tym że maja mniejsze doświadczenie i częściej popełniają te niewielkie błędy, które skutkują drobnymi uszkodzeniami samolotu.
Zmiana na lepsze.
Taka typowa stewardessa po wylataniu pewnej liczby godzin może się przesiąść na odrzutowce, ale to nie takie proste, bo najpierw w tej lepszej linii lotniczej muszą być miejsca pracy, a takowych raczej nie ma wtedy gdy kryzys ekonomiczny się nasila, bo właśnie wtedy ludzie mniej latają i personel wylatuje mniej godzin. Dlatego też i lotnicy i stewardessy myślą o tym przeniesieniu się dopiero wtedy gdy mają dostateczną ilość wylatanych godzin i wtedy gdy ogólnie jest praca. Jednym słowem musi to być w przyjaznych ekonomicznie czasach, bo właśnie wtedy liczba połączeń rośnie, a ludzie chcą latać do odległych miejsc.