Płynność finansowa to pojęcie kojarzone przede wszystkim z analizą finansów przedsiębiorstw, ale w gruncie rzeczy odnosi się również do finansów osobistych. Również osoby prywatne czy rodziny muszą przecież utrzymać zdolność do terminowego regulowania bieżących zobowiązań. W każdej chwili potrzebujemy tyle zasobów finansowych, żeby móc pokrywać pojawiające się wydatki. Jeśli ich nie posiadamy, jesteśmy zagrożeni utratą płynności finansowej.
Innymi słowy, płynność finansowa to zdolność do wywiązywania się ze zobowiązań wobec innych osób i organizacji w krótkim okresie. Dlaczego to tak ważne pojęcie w kontekście zmiany zawodu czy podejmowania nowej pracy? Ponieważ zazwyczaj w tych okresach musimy sobie poradzić z podwyższonymi wydatkami, np. na przekwalifikowanie się, dojazdy, koszty uczestniczenia w procedurach kwalifikacyjnych, oraz obniżonymi dochodami, szczególnie jeśli nie przechodzimy płynnie między jedną pracą a drugą. Co zrobić, żeby nie stracić w tych warunkach płynności finansowej?
Po pierwsze – zbudujmy fundusz oszczędności na czarną godzinę. O takim funduszu rezerwowym warto myśleć na długo przed zmianą zawodu lub pracy, szczególnie wtedy, gdy nasze dochody są stabilne i nie mamy żadnych problemów z płynnością finansową. To idealny okres, żeby część zarobków odłożyć na niespodziewane wydatki w przyszłości.
Oszczędności zgromadzone na czarną godzinę będą pierwszym źródłem pieniędzy, gdy zwiększą się wydatki lub zmniejszą dochody w okresie zmiany zawodu lub pracy. Ile powinniśmy odłożyć na ten cel? Im więcej, tym lepiej. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że przeciętny czas poszukiwania pracy wynosi w Polsce ok. 11 miesięcy. Nawet jeśli uznamy te informacje za zbyt pesymistyczne w odniesieniu do naszej sytuacji życiowej, wydaje się, że oszczędności w wysokości trzymiesięcznych kosztów utrzymania to minimum pozwalające zmniejszyć ryzyko utraty płynności finansowej.
Po drugie – zadbajmy o dobrą historię kredytową. Drugim najważniejszym źródłem gotówki w okresie zmiany zawodu lub pracy są pożyczki i kredyty. Problem polega na tym, że banki i inne instytucje finansowe są gotowe pożyczać przede wszystkim osobom wiarygodnym. Jeśli posiadamy przeterminowane zobowiązania (nie tylko kredytowe, ale też związane z podatkami, mandatami, rachunkami za media czy usługi telekomunikacyjne itp.), możemy mieć spore trudności w zorganizowaniu kredytu bankowego na dobrych warunkach. Niekorzystnym sygnałem dla banków może być też nadmierne zadłużenie, nawet jeśli do tej pory wywiązywaliśmy się z jego spłaty.
Kredyty i pożyczki pozwalają uniknąć utraty płynności finansowej, ale w gruncie rzeczy odsuwają tylko zobowiązania w czasie. Dlatego tak ważne jest, żeby pożyczać z głową, w momentach, kiedy tego naprawdę potrzebujemy oraz gdy jesteśmy przekonani, że dzięki zamianie zawodu lub pracy będziemy zdolni do spłaty długu.
Po trzecie – monitorujmy swoje wydatki i zarobki. Przyczyna utraty płynności finansowej jest zawsze taka sama – krótkoterminowe zobowiązania przewyższają krótkoterminowe dochody. Po prostu brakuje nam pieniędzy na bieżące wydatki, mimo że w przyszłości może się to zmienić, np. dzięki zmianie zawodu czy pracy.
Niezwykle przydatnym narzędziem kontroli wydatków i zarobków jest budżet domowy. Dzięki niemu w uporządkowany sposób rejestrujemy stan naszych finansów, np. zapisując i klasyfikując dochody i wydatki. To pozwala na bardziej świadomą ocenę, w jakiej sytuacji finansowej się znajdujemy oraz jak bardzo narażeni jesteśmy na utratę płynności finansowej.